2.png
28/wrz/2020

Niebezpieczne ostre zapalenie ucha środkowego może być powikłaniem po grypie – przekonuje prof. Piotr H. Skarżyński na portalu „Nauka w Polsce” prowadzonym przez Polską Agencję Prasową  w ramach akcji „Zaszczep się Wiedzą”. Jak wyjaśnia, najczęściej dochodzi do niego u dzieci, ale może się zdarzyć także u dorosłych, szczególnie seniorów. Najlepszą ochroną jest szczepionka przeciwko grypie.

Nie wystarczy używać cieplej odzieży i odpowiedniej czapki naciąganej na uszy, trzeba się zaszczepić przeciwko grypie sezonowej. Chroni to przed groźnymi powikłaniami tej choroby, a jednym z nich ostre zapalenie ucha środkowego. Ubiór, zdaniem prof. Skarżyńskiego, należy dostosować do pogody, jednak najlepszą formą profilaktyki grypy są szczepienia sezonowe. Powinny być one stosowane zarówno u dorosłych, jak i dzieci. Powikłaniem dziecięcym grypy może być niebezpieczne ostre zapalenie ucha środkowego, z kolei u osób starszych skutkiem tego zakażenia może być niedosłuch, a nawet głuchota.

Zapalenia uszu dość często występują w wieku dziecięcym, w późniejszym wieku są już rzadziej spotykane, ponieważ wraz z wiekiem zmienia się budowa ciała, dojrzewa też układ odpornościowy. „Należy podkreślić, że wiele chorób rodzi się z zaniedbań, do których dopuszczono w dzieciństwie. Punktem wyjścia może być ‘zwykłe’ zapalenie ucha, które nie zostało odpowiednio szybko zdiagnozowane i leczone. Choroba ta w większości przypadków zarówno u dorosłych, jak i u dzieci przebiega łagodnie, niemniej jednak czasami skutkuje to powikłaniami, które trzeba leczyć chirurgicznie, aby ratować słuch, co często jest skomplikowane.” – podkreśla prof. Piotr H. Skarżyński.

Dodaje, że problemy ze słuchem mogą być powikłaniem po grypie, jak i śwince, różyczce czy odrze. Zagrożenie dotyczy zarówno dzieci, jak i dorosłych, choć najbardziej narażeni na problemy ze słuchem są seniorzy i małe dzieci. „Dawniej niedosłuch spowodowany chorobami zakaźnymi występował znacznie częściej. Dziś, dzięki szczepieniom, znacznie rzadziej przechodzimy np. świnkę, przez co o niektórych chorobach nawet już nie pamiętamy” – dodaje.

Na szczęście całkowita utrata słuchu nie jest częstym powikłaniem grypy. „W niektórych przypadkach wirus może zaatakować ucho wewnętrzne, wtedy często dochodzi do – jeszcze do niedawna nieodwracalnej – utraty słuchu. Na szczęście postęp medycyny w ostatnich latach umożliwił takim pacjentom odzyskanie słuchu dzięki możliwości wszczepiania implantów słuchowych, takich jak np. implanty ślimakowe. Natomiast gdy wirus zaatakuje nasz układ nerwowy rokowanie jest już dużo gorsze, a nieodwracalna całkowita głuchota to wcale nie najgroźniejsze z powikłań, jakie nam wtedy zagrażają” – ostrzega specjalista.

Jako przykład podaje odrę, która nie jest jedynie łagodną chorobą wieku dziecięcego, lecz niebezpieczną chorobą zakaźną. Zakażenie odrą może skutkować m.in. zapaleniem ucha środkowego, a w najgorszym przypadku zapaleniem mózgu, które w 5 proc. przypadków prowadzi do śmierci. Specjalista przyznaje, że spotyka się niechęcią niektórych osób do szczepień, ale pandemia COVID-19 wiele zmieniła w tej sprawie. Od marca więcej osób pyta o szczepienia przeciwko grypie.

„Wydaje mi się, że strach przed koronawirusem spowodował weryfikację stanowisk niektórych osób. Jako lekarz, który w codziennej praktyce spotyka pacjentów z różnymi schorzeniami, mam wyobraźnię, co może spowodować brak szczepień u dzieci. Myślę, że prawdziwe zetknięcie się z zagrożeniem nieodwracalnych powikłań (np. śmierci własnego dziecka), które mogą powodować choroby, zmieni podejście przeciwników szczepionek.” – uważa prof. Piotr H. Skarżyński. 

Dostęp do materiału.

 


120104685_2720546508201718_271170753456034801_o-1200x801.jpg
24/wrz/2020

XXVII edycja Welconomy Forum in Toruń, jeden z największych kongresów gospodarczych w Polsce, już za nami. Pierwotnie wydarzenie miało się odbyć w marcu br., ale z powodu wybuchu epidemii termin ten został przełożony. W gronie ekspertów uczestniczących w wydarzeniu znalazł się prof. Piotr H. Skarżyński.

Wydarzenie tym razem odbyło się w sposób hybrydowy. Pierwszego dnia w Centrum Kulturalno-Kongresowym Jordanki tradycyjnie miały miejsce sesje plenarne oraz liczne panele dyskusyjne, natomiast drugiego wszyscy zainteresowani tematyką Forum mogli śledzić wcześniej nagrane panele w sieci za pośrednictwem strony na Facebooku i YouTube.

Sesja plenarna ze względów bezpieczeństwa została podzielona na dwie części. Pierwszą z nich, realizowaną pod szyldem: „Pandemia i co dalej?”, poprowadził  profesor Michał Kleiber. Na tematy związane z wpływem pandemii na gospodarkę polską i światową dyskutowali: Małgorzata Jarosińska-Jedynak – minister Funduszy i Polityki Regionalnej, minister Olga Semeniuk – podsekretarz Stanu w Ministerstwie Rozwoju, minister Jarosław  Pinkas – Główny Inspektor Sanitarny, Paweł Borys – prezes Polskiego Funduszu Rozwoju, dr Marek  Cywiński – dyrektor generalny Kapsch Telematic Services, Małgorzata Oleszczuk – prezes Polskiej Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości. 

Druga część Kongresu „Ekonomia oczami Świętego Jana Pawła II” poprowadzona przez profesora Henryka Skorowskiego  z Uniwersytetu Kardynała Stefana  Wyszyńskiego w Warszawie zgromadziła wielu ekspertów takich jak: prof. dr hab. n. med. Henryk Skarżyński – dyrektor Instytutu Fizjologii  i Patologii Słuchu oraz Światowego Centrum Słuchu w Kajetanach, Krzysztof Pietraszkiewicz – prezes Związku Banków Polskich, dr hab. Krzysztof Wielecki – dyrektor Instytutu Socjologii UKSW w Warszawie, dr Marek Waszkowiak – rektor Wyższej Szkoły Kadr Menadżerskich w Koninie, Mikołaj Bogdanowicz – wojewoda Kujawsko-Pomorski, Piotr Całbecki – marszałek Województwa Kujawsko-Pomorskiego.

W tej części Kongresu odbył się m.in. panel zatytułowany: “Potrzeby zmian w systemie ochrony zdrowia w świetle nowych doświadczeń epidemicznych COVID – 19”. Jego moderatorem był prof. dr hab. n. med. Bolesław Samoliński – alergolog, otolaryngolog, specjalista zdrowia publicznego. Do grona prelegentów zaproszono prof. dr hab. n. med. Piotra H. Skarżyńskiego. Towarzyszyli mu: dr hab. n. med. Jarosław Pinkas – Główny Inspektor Sanitarny, Bartłomiej Chmielowiec – Rzecznik Praw Pacjenta, prof. dr hab. n. med. Ryszard Gellert – Dyrektor Centrum Medycznego Kształcenia Podyplomowego, Anna Gołębicka – Ekspert Centrum im. Adama Smitha, dr Tomasz Latos – Poseł na Sejm RP, przewodniczący Sejmowej Komisji Zdrowia.

Eksperci podkreślali, że z powodu pandemii to, co było jedynie rozważane przez lata, nagle nabrało zdecydowanego przyspieszenia. Dotyczy to szczególnie mocno telemedycyny. Pandemia przyczyniła się do zainteresowania nowymi technologiami i wykorzystaniem sztucznej inteligencji w medycynie.

Przypomnijmy, Forum Gospodarcze ma już ponad dwudziestoletnią tradycję. W roku 2008 zostało ono przeniesione z Ciechocinka do Torunia. Forum Gospodarcze w Toruniu jest miejscem spotkań gości z kraju i zagranicy. Podczas konferencji spotykają się, dyskutują i wymieniają poglądy przedstawiciele Unii Europejskiej, Ambasadorowie, przedstawiciele Rządu, Samorządu, Parlamentu, Nauki i Kultury, Mediów, Polityki oraz Biznesu lokalnego, krajowego i zagranicznego. Tematyka Forum obejmuje analizę najważniejszych wyzwań stojących przed polską, europejską i światową gospodarką w kontekście kryzysu ekonomicznego oraz procesów integracji i globalizacji.

Nagrania z sesji i paneli można obejrzeć na na YOUTUBE.

Więcej informacji na temat wydarzenia znajdziesz tutaj. 

Zapraszamy do obejrzenia poniższej galerii zdjęć.

Fot.: organizatorzy wydarzenia, G. Michałek.

 

 

 


FB_Medincus_Jak_prawidłowo_nosić_maseczki_Koronawirus_Poradnik_grafika-1200x620.png
23/wrz/2020

O prawidłowych zasadach noszenia maseczek wciąż warto mówić, bo okazuje się, że nie wszyscy je znają, a także narosło wokół tego tematu wiele mitów. W programie „Koronawirus. Poradnik” (odc. 237) jednoznacznie wypunktowała je widzom dr n. farm. Magdalena Beata Skarżyńska.

„Najważniejsze, żeby stosować maseczkę zgodnie z jej instrukcją obsługi i przeznaczeniem. Maseczki chirurgiczne, klasyczne, które mają kolor niebieski, zielony lub różowy, powinniśmy stosować zgodnie z zaleceniami producenta, czyli częścią kolorową na zewnątrz, a częścią białą do środka.” – wyjaśniła dr Skarżyńska. Odrzuciła przy tym fake news, z którym można się spotkać w Internecie, że osoby chore powinny nosić je inaczej niż osoby zdrowe, czyli właśnie na odwrót. „Jest to całkowicie nieprawdziwa, błędna informacja.” – dodała.

Żeby dobrze zrozumieć działanie maseczek chirurgicznych, należy wyróżnić w nich trzy warstwy. „Kolorowa, zewnętrzna strona maseczki jest hydrofobowa, co oznacza, że jeżeli ktoś na nas kichnie czy kaszlnie to jest mała szansa, że to przejdzie dalej. Druga warstwa, środkowa, jest warstwą filtrującą. Natomiast warstwa wewnętrzna, która przylega do naszych ust jest hydrofilowa, dlatego po jakimś czasie robi się wilgotna i wtedy należy tę maseczkę zmienić.” – powiedziała dr Skarżyńska.

Omówione zostały także maseczki robione własnoręcznie. Zdaniem dr Skarżyńskiej jest to dobre rozwiązanie, natomiast bardzo ważne jest zadbanie o to, aby taka maseczka miała kilka warstw, minimum dwie. Należy też pamiętać o jej regularnym praniu. Częstym, błędnym poglądem przy okazji takich maseczek jest pomysł ich dezynfekcji. „Np. jeżeli byśmy zdezynfekowali maseczkę środkiem z alkoholem, który działa silnie drażniąco na drogi oddechowe i potem ją założyli, to w rezultacie może nastąpić podrażnienie dróg oddechowych, więc na pewno tego nie polecam.” – stwierdziła dr Skarżyńska.

Maseczka chirurgiczna jest zarejestrowanym wyrobem medycznym i, jak mówi producent, jest ona produktem jednorazowym. Można to lepiej zrozumieć poprzez analogię do gazików. „Trudno sobie wyobrazić, żeby gazików, które stosujemy na przetarcie ran, używać jeszcze raz. Jest to produkt jednorazowy – tak samo maseczki.” – dodała.

Podczas rozmowy została także poruszona kwestia odpowiedniej pielęgnacji maseczek. Jeśli chodzi o maseczki domowe, wielokrotnego użycia, to oczywiście podstawą jest pranie. Należy je prać w temperaturze minimum 60 stopni, korzystając z płynu do prania. Odradzanie jest stosowanie produktów zawierających alkohol. Każdy z nas powinien posiadać kilka takich maseczek. Z kolei maseczki chirurgiczne zdecydowanie należy wymienić, gdy staną się wilgotne. Jest to okres pewnie kilku godzin, nie da się tego dokładnie określić, zależy to od wielu czynników. Należy przy tym pamiętać, że każdy moment zdjęcia takiej maseczki, jej założenia czy włożenia do kieszeni wiąże się już z pewnym ryzykiem przy jej następnym zakładaniu.

Padło też pytanie o to, czy maseczką, która jest niehigienicznie stosowana możemy sobie zrobić więcej krzywdy niż pożytku.  Dr Skarżyńska przyznała, że pewnie trzeba przeprowadzić w tym temacie dokładne badania, ale specjaliści zgodnie odradzają tego typu metody. „Ja również się do tego apelu przyłączam. Maseczka chirurgiczna to wyrób jednorazowy. Kiedy już skończy swoją żywotność, czyli kiedy już będzie nasączona naszym oddechem i parą wodną – wyrzucamy ją i zmieniamy na nową.” – dodała.

Zapraszamy do zapoznania się z materiałem.


UNM_6.png
23/wrz/2020

Do udziału w studiach podyplomowych „Niekomercyjne Badania Kliniczne – projektowanie, realizacja i zarządzanie” realizowanego przez Agencję Badań Medycznych na Uniwersytecie Medycznym we Wrocławiu im. Piastów Śląskich zakwalifikowali się członkowie zespołu Centrum Słuchu i Mowy MEDINCUS w Kajetanach, wśród nich m.in. dr n. farm. Magdalena Beata Skarżyńska. Będzie to pierwsza edycja tego unikalnego kierunku studiów, na który obowiązywała ścisła rekrutacja.

Studia te dedykowane są dla pracowników podmiotów leczniczych realizujących świadczenia opieki zdrowotnej oraz pracowników organów założycielskich podmiotów leczniczych: w tym lekarzy-badaczy, koordynatorów, personelu pomocniczego, ekonomistów, statystyków, prawników. Będą one realizowane w roku akademickim 2020/21, począwszy od października br. (dwa semestry, łącznie 180 godzin zajęć).

Celem studiów jest podniesienie kwalifikacji zawodowych uczestników, zwiększenie wiedzy i kompetencji z zakresu planowania i organizacji niekomercyjnych badań klinicznych. Podjęcie edukacji to również szansa na poprawę jakości i rzetelności prowadzonych badań. Planowane są dwie edycje studiów, w ramach których przeszkolonych zostanie 140 osób (70 uczestników na jedną edycję studiów).

Zajęcia (wykłady, seminaria, warsztaty) realizowane będą przez pracowników Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu im. Piastów Śląskich, pracowników Agencji Badań Medycznych oraz przez wysokiej klasy zewnętrznych ekspertów w dziedzinie badań klinicznych. Tematyka studiów obejmuje szeroki zakres zagadnień związanych z niekomercyjnymi badaniami klinicznymi.

Studia podyplomowe są częścią projektu „Akademia Badań Klinicznych – rozwój kompetencji zespołów badawczych w podmiotach leczniczych świadczących usługi szpitalne oraz lekarzy zatrudnionych w placówkach podstawowej opieki zdrowotnej”, nr PO WR.05.02.00-00-0008/19-00, finansowanego ze środków Programu Operacyjnego Wiedza Edukacja Rozwój 2014-2020 Oś Priorytetowa V. Wsparcie dla obszaru zdrowia Działanie 5.2 Działania projakościowe i rozwiązania organizacyjne w systemie ochrony zdrowia ułatwiające dostęp do niedrogich, trwałych oraz wysokiej jakości usług zdrowotnych.

Projekt realizowany w partnerstwie z Agencją Badań Medycznych oraz Stowarzyszeniem na Rzecz Dobrej Praktyki Badań Klinicznych w Polsce.

Więcej na temat studiów można przeczytać tutaj.

 

Lider projektu

Partnerzy projektu

 


117822415_23845322171480189_258110579577407799_n.png.jpg
22/wrz/2020

22-go września 2008 roku rozpoczęło swoją działalność Warmińsko-Mazurskie Centrum Słuchu i Mowy MEDINCUS w Olsztynie. Obchodzi ono dzisiaj swoje 12-ste urodziny. „Najbardziej cieszy nas zaufanie pacjentów, którzy od lat do nas wracają. Daje nam to poczucie dobrze spełnionej misji.”– zaznacza otolaryngolog Cezary Łuszcz, będący równocześnie kierownikiem placówki. To jedna z pierwszych naszych filii funkcjonujących na terenie Polski.

Centrum mieści się w dzielnicy Podgrodzie, niedaleko Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego. Dogodnie zlokalizowana placówka przystosowana jest także do przyjmowania osób niepełnosprawnych. Zespół przychodni stanowią wykwalifikowani i doświadczeni lekarze otorynolaryngolodzy, audiolodzy, foniatrzy, psycholodzy, logopedzi, pedagodzy i protetycy słuchu, którzy oferują pomoc w zakresie profilaktyki, diagnostyki, leczenia i rehabilitacji chorób uszu, nosa, gardła i krtani.

Zapraszamy do odwiedzenia naszej placówki.


PAP_logo-1.png
18/wrz/2020

Polska Agencja Prasowa w prowadzonym przez siebie portalu Fake Hunter obaliła częsty obecnie mit, że podczas wykonywania testu na obecność koronawirusa dochodzi do uszkodzenia węchu. Doniesienia te komentuje także prof. Piotr H. Skarżyński. „Źle pobrany wymaz może spowodować najczęściej krótkookresowe pogorszenie się węchu. W mojej opinii jest to zjawisko bardzo rzadkie.” – wyjaśnia.

Utrata węchu lub smaku zostały uznane przez Światową Organizację Zdrowia za jeden z charakterystycznych symptomów zakażenia wirusem Sars-CoV-2. Są badania wskazujące, że nawet połowa pacjentów doświadcza tego objawu. Tymczasem w sieci, głównie w mediach społecznościowych, pojawiają się informacje, że utrata węchu u osób z pozytywnym wynikiem testu na Covid-19 nie jest efektem zakażenia, lecz następstwem uszkodzeń, do których dochodzi podczas pobierania wymazów z jamy nosowej.

„Według doniesień naukowych i obserwacji klinicznych z wielu krajów na świecie utrata smaku i węchu może być jednym z pierwszych, a czasem jedynym objawem zakażenia się wirusem SARS-CoV-2” – komentuje profesor Piotr H. Skarżyński. Jak wyjaśnia, istnieje ryzyko, że uszkodzenie węchu nastąpi w wyniku źle wykonanego wymazu, jednak takie zjawisko jest bardzo rzadkie. „Podczas diagnostyki wirusa jedną z podstawowych procedur jest pobieranie wymazu z jamy nosowej np. w celu wykonania badań PCR. Ta część jamy nosowej, w której znajdują się receptory odpowiedzialne za węch, jest w stropie jamy nosowej. Przy pobieraniu wymazu bardzo trudno się tam dostać, niemniej jednak istnieje takie prawdopodobieństwo” – wyjaśnia profesor Skarżyński. „Źle pobrany wymaz może spowodować najczęściej krótkookresowe pogorszenie się węchu. W mojej opinii jest to zjawisko bardzo rzadkie” – dodaje.

Jego zdaniem, aby zminimalizować ryzyko, przed pobraniem wymazu powinna być przeprowadzona ocena warunków anatomicznych pacjenta. „Warto wprowadzić do procedur, co zresztą już teraz dzieje się w wielu szpitalach np. jednoimiennych, aby u osoby, u której jest pobierany wymaz, zostało wstępnie ocenione, czy jej przegroda nosowa nie jest skrzywiona i czy warunki do pobrania wymazu są prawidłowe. Osoby, które mają skrzywioną przegrodę nosową lub które mają przewlekłe zapalenie zatok przynosowych czy też jakiekolwiek inne problemy, powinny zgłaszać je wcześniej i powinno być to brane pod uwagę podczas pobierania wymazu.” – podkreśla prof. Skarżyński.

Zachęcamy do zapoznania się z PEŁNYM MATERIAŁEM.


Pucka-1200x675-1.png
16/wrz/2020

Dr n. med. Irena Urban i Agnieszka Pucka ze Śląskiego Centrum Słuchu i Mowy MEDINCUS w programie Aktualności TVP3 Katowice przestrzegają przed wzmacniaczami słuchu. Wzmacniacz słuchu to nie aparat słuchowy. Nie pomaga, za to bardzo często szkodzi.

Wzmacniacze słuchu kuszą niską ceną, łatwą dostępnością i szybkim czasem realizacji zamówienia. Wizualnie wyglądają bardzo podobnie do aparatów słuchowych. Są popularne wśród seniorów, którzy chcąc znów słyszeć, ufają reklamie, w której sprzęt jest na wyciągnięcie ręki. Specjaliści alarmują, aby nie oszczędzać na zdrowiu, bo zwyczajnie możemy go później nie odzyskać. Brak badań i konsultacji może mieć w tym przypadku szczególnie fatalne skutki.

„Wzmacniacz nie jest aparatem słuchowym. Nie jest produktem medycznym. Nie jest nigdzie zarejestrowany.” – mówi Agnieszka Pucka, protetyk słuchu ze Śląskiego Centrum Słuchu i Mowy MEDINCUS. – „Aparat słuchowy jest dobierany indywidualnie, natomiast wzmacniacz jest niestety sprzedawany bez żadnego podziału na średni, duży i mały rodzaj niedosłuchu.” – dodaje.

„Każda osoba ma inny rodzaj niedosłuchu, inne jego nasilenie. To jest tak jakbyśmy chcieli korzystać z okularów sąsiada czy kolegi.” – wyjaśnia dr n. med. Irena Urban, otorynolaryngolog, audiolog i foniatra ze Śląskiego Centrum Słuchu i Mowy MEDINCUS. – „Czy dobrze będziemy widzieli? Czy dobrze będziemy czytać książkę? Nie! Musimy mieć własne okulary. Musimy mieć własny aparat.”

Aparat słuchowy jest drogi, ale równocześnie – bezcenny. Nie zastąpi go żaden wzmacniacz. Przysługuje na niego refundacja, która często jest uzasadnieniem dla niskich cen wzmacniaczy. To, co może refundować NFZ jest określone w Rozporządzeniu Ministra Zdrowia. 18 milionów złotych – tyle w zeszłym roku NFZ przeznaczył na dofinansowanie aparatów słuchowych – aparatów ratujących od całkowitej głuchoty.

Dostęp do materiału.

 


nowe_slask.png
15/wrz/2020

Audiolodzy i protetycy twierdzą, że nawet najlepszy aparat słuchowy nie pomoże, jeśli rodzice nie zaangażują się w leczenie dzieci, nawet tych półrocznych. „Samym sprzętem nie możemy się zadowolić. Bez rodzica rehabilitacja doraźna, raz na dwa tygodnie, nie przeniesie efektu. Zaangażowanie rodziców jest bezcenne.” – mówi dr n. med. Irena Urban, otolaryngolog, audiolog i foniatra ze Śląskiego Centrum Słuchu i Mowy MEDINCUS w programie Aktualności TVP3 Katowice.

Trwająca od marca pandemia koronawirusa zbiera żniwo. Z jej powodu ponad 80 proc. dzieci z wadami słuchu musi zacząć rehabilitację słuchową od nowa. Powodem takiej sytuacji jest zamknięcie w domu i brak czasu na rehabilitację – nie lekarzy, a rodziców. Co czwarty rodzic niedosłyszącego półrocznego dziecka nie decyduje się na aparaty słuchowe, regularne badania i rehabilitację. Audiolodzy alarmują, że to błąd, który może dużo kosztować. „Może się wydawać, że pół roku to wcześnie. Ale nie, to nie jest wcześnie. Jest to odpowiednia pora dlatego, że okres do trzeciego roku życia jest okresem, w którym dziecko ma najbardziej plastyczny mózg. To okres, który jest kluczowy do rozwoju mowy.” – wyjaśnia dr n. med. Irena Urban.

Technologia w profilaktyce i rehabilitacji – nowoczesne urządzenia wspomagające słyszenie i specjalna aplikacja na telefon to szczególna pomoc dla rodziców na ten trudny czas. „To bardzo dobre rozwiązania jeśli chodzi o małe dzieci. Tutaj rodzic poprzez aplikację w telefonie ma pełną kontrolę nad tym, co dzieje się z aparatem u dziecka.” – mówi Agnieszka Pucka, protetyk słuchu ze Śląskiego Centrum Słuchu i Mowy MEDINCUS.

Dostęp do materiału.

 

 


Copyright by CSIM 2021. Все права защищены.

Copyright by CSIM 2023. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Realizacja: X-Connect.pl
Cвершение: X-Connect.pl
Skip to content