Depositphotos_228899750_xl-2015-1200x801.jpg
29/cze/2020

Psycholog Małgorzata Moczydłowska z Radomskiego Centrum Słuchu i Mowy Medincus wyjaśnia na portalu „Echo dnia”, że konsultacja psychologiczna może stanowić ogromne wsparcie dla rodziców i warto się na nią zdecydować, gdy zachowanie dziecka budzi nasz niepokój. Już u ok. 20 proc. dzieci obserwuje się przejawy różnych zaburzeń psychicznych, spośród których prym wiodą depresja i autoagresja. Wczesne rozpoznanie trudności emocjonalnych może ustrzec dziecko przed pogłębianiem się poważnych zaburzeń.

Niepokojącymi objawami mogą być np. niezrozumiałe zachowanie dziecka, nadmierna nieśmiałość, nierespektowanie granic, kłopoty wychowawcze czy trudności w wyrażaniu swoich potrzeb i uczuć. Przyczyną tych zachowań może być konkretny problem natury psychicznej, który prowadzący konsultację psycholog pomoże zdiagnozować. Postawienie prawidłowej diagnozy to pierwszy krok w procesie mającym na celu pomóc dziecku.  

Radomskie Centrum Słuchu i Mowy koncentruje się nie tylko na trudnościach i nieprawidłowościach w rozwoju dziecka, ale także na tym, co pozytywne. W praktyce oznacza to, że placówka wspiera kompetencje wychowawcze rodziców podczas spotkań indywidualnych lub zajęć grupowych. Rodziców uczy się m.in. rozumienia swojego dziecka, skutecznej komunikacji z nim, wyznaczania odpowiednich granic w ich relacji czy też wspierania dziecka w budowaniu realistycznego obrazu siebie i własnych możliwości. Innymi słowy, jak mądrze kochać swoje dziecko.

Małgorzata Moczydłowska radzi, aby nie obawiać się wizyty u psychologa. W gabinecie psychologicznym nigdy nie ocenia się rodzica, lecz pomaga mu się spojrzeć na sytuację z szerszej perspektywy, uporządkować to, co rodzic już wie lub przypuszcza. W Radomskim Centrum Słuchu i Mowy Medincus oferowana jest pomoc psychologiczna dla dzieci, młodzieży i dorosłych. Placówka prowadzi konsultacje dla rodziców dzieci z zaburzeniami słuchu i mowy, terapię dzieci i młodzieży z trudnościami rozwojowymi. Pomaga także w sytuacjach kryzysowych.

Czytaj na echodnia.eu. 

 


facebook_warsztaty_SZCZECIN-—-kopia-2.png
30/cze/2020

Obawiasz się, jak Twoje dziecko poradzi sobie w przedszkolu lub w nowej grupie dzieci? Takie myśli towarzyszą często szczególnie tym rodzicom, którzy po wakacjach po raz pierwszy zaprowadzą swoje dzieci do przedszkola. Z pomocą spieszy im Zachodniopomorskie Centrum Słuchu i Mowy MEDINCUS, które zaprasza dzieci w wieku 2-4 lat na wakacyjne zajęcia adaptacyjne „Będę przedszkolakiem”.

Program zajęć będzie obejmował elementy psychomotoryki i integracji sensorycznej. Ma to na celu wsparcie prawidłowego rozwoju dziecka we wszystkich sferach życia: fizjologii, emocji, umysłowości i życia społecznego. W trakcie zajęć stymulowane i wzmacniane będą następujące umiejętności:

  • nawiązywanie relacji z nauczycielami i rówieśnikami,
  • nabywanie umiejętności poznawczych,
  • sprawność ruchowa oraz koncentracja uwagi,
  • samodzielność w czynnościach fizjologicznych,
  • zdolności twórcze.

Zajęcia poprowadzą Milena Żóralska (fizjoterapeuta) i Joanna Tracz (logopeda, terapeuta pedagogiczny). Program rozpocznie się 10 lipca, jednak jak informują organizatorzy, istnieje możliwość dołączenia w kolejnych terminach. Dzieci będą „pracować” w kameralnych, maksymalnie 6-osobowych grupach. Pełny cykl zajęć będzie obejmował 8 spotkań, raz w tygodniu. Poniżej zamieszczamy garść informacji organizacyjnych.

Termin:

poniedziałki 15:00-16:30 lub piątki 13:00-14:30

Cena:

60 zł/zajęcia 1h 30min

Karnet 8 zajęć: 420 zł

Informacja i zapisy:

tel. 91 455 33 00 lub tel. kom.783 112 437

e-mail: m.sztuk@csim.pl

Miejsce:

Zachodniopomorskie Centrum Słuchu i Mowy MEDINCUS

Starzyńskiego 3-4, Szczecin


IMG_8948-1200x900.jpg
26/cze/2020

Dzięki sile muzyki i muzykoterapii możemy wspierać pacjentów w procesie doskonalenia percepcji słuchowej, dlatego w dniach 21-26 czerwca 2020 r. w Kujawsko-Pomorskim Centrum Słuchu i Mowy MEDINCUS w Ciechocinku odbył się turnus muzykoterapeutyczny dla dzieci z implantem ślimakowym.

Program turnusu opierał się  o profesjonalny proces muzykoterapeutyczny wraz z autorskim programem zajęć m.in: zajęcia ruchowo-muzyczne, warsztaty z instrumentów muzycznych, muzyczne seanse filmowe. Nie zabrakło atrakcji takich jak wycieczka Tramwajem Konnym Szlakiem Wiślanym. Zajęcia muzykoterapeutyczne były prowadzone zarówno grupowo, jak i indywidualnie. Uczestnicy byli pod stałą opieką zespołu medycznego i logopedy. Wykonano im także badania słuchu. A efektem pięciodniowej pracy był koncert uczestników, który zakończył turnus. 

Korzyści płynące z każdego takiego turnusu są liczne i wielowymiarowe, m.in.:

  • Usprawnienie i doskonalenie percepcji słuchowej.
  • Rozwój umiejętności wykrywania, różnicowania oraz identyfikacji dźwięków.
  • Rozwój poczucia rytmu.
  • Kształtowanie reakcji ruchowych na bodziec dźwiękowy.
  • Rozwijanie umiejętności z zakresu dużej i małej motoryki.
  • Wzbogacenie słownictwa.
  • Rozwijanie wyobraźni.
  • Rozwój sfery emocjonalnej oraz społecznej.
  • Doskonalenie wrażliwości słuchowej.


leo-rivas-R_BLOGXpsOg-unsplash-1200x797.jpg
22/cze/2020

Lato zwykle kojarzy się z beztroskimi kąpielami słonecznymi i wodnymi. I choć sami uwielbiamy tego typu aktywności i tęsknimy do nich przez wszystkie chłodne miesiące, to nasze uszy niekoniecznie. Miesiące letnie stawiają przed nimi wiele dodatkowych wyzwań, o których należy pamiętać, aby nie zakończyć wakacji z żadną nieprzyjemną dolegliwością. Ze względu na aktualną sytuację epidemiologiczną i obowiązujący reżim sanitarny tegoroczne wakacje będą szczególne. Dbałość o nasze uszy w żadnym wypadku nie powinna jednak zostać odstawiona na dalszy plan. 

Letnie zagrożenia

Charakterystyczne dla lata duże zmiany temperatur mogą zaburzać prawidłowe funkcjonowanie naszych uszu. Balansowanie pomiędzy mocną klimatyzacją w pomieszczeniach, a przekraczającym niekiedy trzydzieści stopni upałem i związaną z tym różnicą temperatur to bardzo często gotowy przepis na przeziębienie czy katar, które mogą prowadzić do zapalenia ucha środkowego, zwłaszcza u najmłodszych. Pakiet letnich zagrożeń jest jednak znacznie bardziej rozbudowany. Podczas wakacyjnych podróży, na które mimo obecnej sytuacji epidemiologicznej decyduje się wielu z nas, często np. sięgamy po głośne słuchanie muzyki w słuchawkach. Jest to szczególnie częsta tendencja u młodzieży. Należy pamiętać, że 110-120 decybeli to maksymalna granica słyszalności dla ludzkiego ucha. Niestety muzyka, na którą decyduje się wielu nastolatków ma niewiele niższe natężenie. „Przy poziomie 100 dB wystarczy zaledwie 15 minut, żeby stworzyć zagrożenie nieodwracalnego uszkodzenia słuchu. Za próg szkodliwości uznaje się 65 dB, czyli natężenie dźwięków, jakie generuje hałas uliczny.” – stwierdza prof. dr hab. n. med. i n. o zdr. mgr zarz. Piotr H. Skarżyński, specjalista w dziedzinie otorynolaryngologii i otorynolaryngologii dziecięcej. Aby na co dzień nie musieć oszacowywać, jaka wartość będzie dla nas najmniej zagrażająca, warto trzymać się prostej zasady. Najlepiej korzystać ze słuchawek w taki sposób, aby być w stanie usłyszeć otoczenie. Warto też zrezygnować zupełnie ze słuchawek dokanałowych i zastąpić je nausznymi, które są zdecydowanie mniej szkodliwe. Wśród czynników zagrażających naszym uszom w sezonie letnim na podium plasuje się także woda.

Wyzwania wodne

Sama woda jest jak najbardziej zalecana do codziennej higieny uszu. Woda w zbyt dużej ilości może być jednak szkodliwa, bo może prowadzić do infekcji. Ciepło i wilgoć, która wytwarza się w przewodzie słuchowym to idealne warunki dla rozwoju drobnoustrojów chorobotwórczych. Długotrwałe lub częste przebywanie w wodzie może doprowadzić do różnych dolegliwości. Jedną z nich jest zapalenie ucha zewnętrznego, określane także jako „ucho pływaka”. Nazwa ta bierze się stąd, że choroba ta najczęściej dotyczy osób nurkujących, czyli pływaków. Dochodzi w niej do uszkodzenia nabłonka wyścielającego przewód słuchowy, co stwarza warunki do rozwoju bakterii. Najczęściej odczuwane objawy to ból ucha, dokuczliwe swędzenie, uczucie zatkania ucha, gorączka, a nawet niewielki wyciek z ucha. Konieczne jest leczenie najczęściej w postaci aplikowanych bezpośrednio do ucha kropli lub maści z odpowiednio dobranym antybiotykiem. Bez niego może dojść do rozprzestrzeniania się stanu zapalnego i wystąpienia poważnych powikłań.

Wkładki przeciwwodne

Choroby uszu nie muszą wiązać się z rezygnacją z kąpieli, jednak szczególną ostrożność powinny zachować osoby po operacjach uszu. Po zabiegu drenażu błony bębenkowej ucho należy bezwarunkowo chronić przed wodą. Jednym z elementów ochrony uszu są wkładki przeciwwodne, które doskonale zabezpieczają narząd słuchu przed czynnikami zewnętrznymi takimi jak woda i wiatr. Wkładki wykonywane są indywidualnie na zamówienie każdego użytkownika, a ich kształt odzwierciedla budowę ucha, co sprawia, że można się w nich bezpiecznie kąpać, bez obaw, że woda dostanie się do przewodu słuchowego. Wkładki przeciwwodne można zamówić u protetyka słuchu w Centrach Słuchu i Mowy MEDINCUS. Są wygodne, miękkie (wykonane z bezpiecznych i nieuczulających silikonów) i przede wszystkim skuteczne. Aby zaopatrzyć się we wkładki przeciwwodne, należy umówić się na wizytę u protetyka słuchu. Podczas wizyty wykonywany jest wycisk ucha, na podstawie którego powstaje indywidualna wkładka uszna. Warto pomyśleć o takich wkładkach z odpowiednim wyprzedzeniem przed urlopem, bo czeka się na nie ok. 2 tygodni.

Podróżowanie samolotem

Podróż samolotem, na którą często decydujemy się podczas wakacyjnych urlopów, także może przynieść naszym uszom garść niecodziennych doznań. W czasie startu i lądowania doświadczamy niekiedy uczucia zatkania czy nawet bólu ucha, a wynika to ze zmiany ciśnienia. W czasie startu samolotu ciśnienie gwałtownie zmienia się i nasz organizm nie ma czasu na dostosowanie się do tej zmiany. Objawia się to bólem w uszach, czasami również bólem głowy. Kiedy samolot zaczyna startować, ciśnienie powietrza w uchu środkowym gwałtownie rośnie i przewyższa ciśnienie na zewnątrz. Błona bębenkowa nabrzmiewa w kierunku zewnętrznym. Kiedy samolot rozpoczyna procedurę lądowania, ciśnienie powietrza zwiększa się, powodując zasysanie błony bębenkowej do wewnątrz. Trąbka słuchowa (trąbka Eustachiusza) ulega spłaszczeniu i potrzebuje naszej pomocy, aby dalej pracować prawidłowo. Pomaga w tym przełykanie śliny, ssanie cukierka czy żucie gumy. Jeżeli po lądowaniu nadal mamy wrażenie, że nasze uszy „są zatkane” lub gorzej słyszymy i uczucie to nie mija, należy bezwzględnie skontaktować się ze specjalistą otorynolaryngologiem.

Nie patyczkuj się!

Ogólne zasady dotyczące higieny uszu są niezależne od pory roku. Przede wszystkim należy pamiętać o tym, że popularne patyczki higieniczne nie nadają się do czyszczenia wnętrza uszu. Nie należy tego robić, ponieważ patyczek upycha woskowinę w głąb przewodu słuchowego i powoduje jego zatkanie, co z kolei może spowodować powstanie stanu zapalnego. Używając patyczków łatwo się zranić i uszkodzić błonę bębenkową. Patyczkami możemy czyścić wyłącznie małżowinę uszną, a do wnętrza ucha należy stosować spraye lub krople do uszu. Błędem jest także dążenie do całkowitego usunięcia woskowiny. Woskowina uszna to naturalna wydzielina, która m.in. zabezpiecza ucho przed szkodliwymi czynnikami zewnętrznymi. Nawilża, oczyszcza i zabezpiecza skórę kanału słuchowego przed bakteriami, zanieczyszczeniami i grzybami. Paradoksalnie, częste czyszczenie ucha i usuwanie woskowiny może prowadzić do jej „nadprodukcji” przez organizm. Jeśli woskowiny wydziela się zbyt dużo, może powstać czop woskowinowy, którego usunięciem powinien zająć się lekarz specjalista. Przeciwwskazane jest też tzw. świecowanie lub woskowanie uszu, które mogą prowadzić do poważnych komplikacji.

Jaki preparat do uszu stosować?

W aptekach znajdziemy wiele gotowych preparatów ze wskazaniem do oczyszczania przewodu słuchowego zewnętrznego z zalegającej woskowiny lub zapobiegających jej nadmiernemu gromadzeniu. Który jest najlepszy? Istnieją preparaty, które zawierają składniki czynne powodujące usuwanie uformowanego korka woskowinowego przez wstępne jego zmiękczenie. Wspomniane preparaty są dostępne bez recepty, występują w postaci sprayów lub kropli do ucha, a ich głównymi składnikami są między innymi:

  1. glicerol (nazywany gliceryną),
  2. parafina ciekła (nazywana olejem parafinowym),
  3. oleje roślinne o odpowiednich standardach farmaceutycznych (np. olej rzepakowy, oliwa z oliwek, olej migdałowy, olej jojoba, olej sezamowy),
  4. środki antyseptyczne: naturalne (np. olejki eteryczne: miętowy, goździkowy, cynamonowy) lub syntetyczne.

 

dr n. farm. Magdalena Beata Skarżyńska, Specjalista farmacji aptecznej

 

 


zawroty_glowy_shutterstock_1051134668_panoramiczny-1200x675.jpg
22/cze/2020

Zawroty głowy to różnorodne odczucia obejmujące zarówno złudzenie ruchu otaczającego świata,
jak i wrażenie poruszania się własnego ciała, mimo pozostawania w bezruchu lub wykonywania normalnych ruchów. Jest to często zgłaszana dolegliwość, a odsetek chorych zwiększa się z wiekiem powyżej 65. roku życia.

Przyczyny

Do przyczyn zawrotów głowy i zaburzeń równowagi należeć mogą:

  • uraz ucha wewnętrznego, np. złamanie piramidy kości skroniowej, wstrząśnienie błędnika,
  • choroby ucha:
    • zewnętrznego: ciało obce, woszczyzna,
    • środkowego: perlak oraz zapalenie trąbki słuchowej,
    • wewnętrznego: wszelkiego rodzaju urazy, hałas, zapalenie błędnika, wpływ toksycznych leków, wodniak błędnika (choroba Meniere’a),
  • zmiany zwyrodnieniowe kręgosłupa szyjnego,
  • zapalenie części przedsionkowej nerwu VIII,
  • nowotwór w obrębie ucha wewnętrznego lub nerwu przedsionkowego,
  • niedokrwienie błędnika,
  • choroba Meniere’a,
  • otoskleroza błędnikowa,
  • starcze zanikowe zmiany w błędniku,
  • przetoki, czyli patologiczne połączenia między błędnikiem a światem zewnętrznym,
  • zaburzenia otolitów, a więc kryształów węglanu wapnia umiejscowionych w błędniku.

Do zapalenia błędnika może doprowadzić infekcja ucha środkowego, jak również choroby wirusowe, takie jak: półpasiec, odra, ospa wietrzna, różyczka, grypa, świnka, a także choroby pasożytnicze takie jak toksoplazmoza, wywołana przez zakażenie pierwotniakiem Toxoplazma gondii.

 

Objawy

Pacjenci cierpiący na zaburzenia zawrotów głowy mogą zgłaszać wrażenie wirowania, przesuwania, przechylania, drgania obrazu lub mieć odczucie wirowania, kołysania, bujania, zapadania własnego ciała. Mogą też odczuwać subiektywnie niestabilność, ściąganie, popychanie w trakcie chodzenia, stania albo siedzenia.

Zaburzenia równowagi z kolei mogą być widoczne jako zbaczanie, potykanie się, niepewny chód, konieczność przytrzymania się stabilnych przedmiotów z lęku przed utratą równowagi lub wręcz upadki.

Zawroty głowy i zaburzenia równowagi mogą być objawami stałymi lub występować napadowo w formie ataków. Długość ich trwania jest bardzo zróżnicowana, od kilku sekund do wielu miesięcy lub nawet lat.

U części pacjentów zawrotom głowy towarzyszy także uczucie lęku oraz nudności, wymioty, potliwość, bladość, bóle głowy, pogorszenie słuchu, zatykanie uszu, szumy uszne, itp.

Mogą współistnieć objawy oczne takie jak: mroczki lub błyskawice przed oczami, podwójne widzenie, zaburzenia ostrości widzenia. W badaniu przedmiotowym lekarz może zauważyć także oczopląs, a więc nieprawidłowe mimowolne ruchy gałek ocznych. Możliwy jest także oczopląs jednooczny, jednak występuje on tylko przy patologiach ośrodkowych albo ocznych, jest bardzo rzadki.

Zawroty głowy mogą być prowokowane albo nasilane różnymi sytuacjami np.: ruchy głową, zmiany pozycji ciała jak kładzenie się, przekręcanie w łóżku, wstawanie; patrzenie na szybko ruszające się przedmioty, chodzenie. Do rzadszych ‘prowokatorów’ należą też takie sytuacje jak: wydmuchiwanie nosa, dźwiganie ciężkich przedmiotów, konkretne pokarmy, długie podróże środkami lokomocji, sytuacje budzące lęk, miesiączka. U niektórych osób zawroty głowy pojawiają się w przypadku szybkiej zmiany pozycji ciała, np. przy szybkim wstaniu z łóżka rano.


Diagnoza

W Centrum Słuchu i Mowy MEDINCUS przeprowadzamy badania, które pozwalają określić przyczyny zawrotów głowy i zaburzeń równowagi. Wnikliwy wywiad lekarski pozwala rozróżnić typ/rodzaj dolegliwości. Zawroty głowy dzielimy na układowe i nieukładowe, a dobór dalszych metod diagnostycznych i terapeutycznych jest indywidualny. 

W trakcie diagnostyki wykonywany jest szereg badań, sprawdzających prawidłową funkcję błędnika
i narządu słuchu, m.in.:

  • Badanie audiometryczne – subiektywne badanie słuchu, które wymaga współpracy ze strony pacjenta
    (w odróżnieniu od innych, obiektywnych badań, takich jak badanie ABR). Bada ono słyszenie częstotliwości między 125 a 10000 Hz. Pozwala wykryć niedosłuch, a także jego stopień.
  • ENG i VNG, czyli elektro- i videonystagmografię – badanie błędnika, które ma na celu zarejestrowanie ruchu gałek ocznych w spoczynku i różnych położeniach ciała, zbadanie tzw. funkcji okulomotorycznych, a więc umiejętności śledzenia przedmiotu w polu widzenia, sakad – przenoszenia wzroku z przedmiotu na przedmiot
    i optokinezy – obserwacji szybko poruszających się obiektów w polu widzenia. Dodatkowo badanie obejmuje wywoływanie zawrotów głowy poprzez stymulację obu uszu ciepłą lub zimną wodą lub powietrzem oraz zapis ruchu gałek ocznych w trakcie oczopląsu. Badanie to wykonywane jest z użyciem videogogli z wmontowaną kamerą do rejestracji ruchu gałek ocznych.
  • vHIT – video Head Impulse Test (test pchnięcia głową).
  • cVEMP i oVEMP – badanie miogennych przedsionkowych potencjałów wywołanych.
  • SHIFT OAE – badanie przesunięcia w fazie odpowiedzi z otoemisji pozwalające na wiarygodną i nieinwazyjną ocenę występowania wodniaka śródchłonki endolimfatycznej (np. przy chorobie Meniere’a).

 

 

Leczenie

Podstawą w leczeniu zawrotów głowy jest dopasowanie terapii do przyczyn występujących objawów. W leczeniu stosuje się następujące schematy:

  • Leczenie objawowe, doraźne, mające na celu złagodzić lub usunąć odczuwane objawy (leki o działaniu przeciwzawrotowym, przeciwwymiotnym oraz leki uspokajające);
  • Leczenie farmakologiczne lub chirurgiczne przyczynowe (leki naczyniowe, podawanie leków do jamy bębenkowej, operacje ucha środkowego);
  • Rehabilitację następstw uszkodzenia narządu przedsionkowego lub manewry uwalniające w przypadku łagodnych położeniowych zawrotów głowy;
  • W razie stwierdzenia choroby Meniere’a do dyspozycji mamy również leczenie chirurgiczne; zakładanie drenażu wentylacyjnego, wstrzyknięcia leków np. steroidów do jamy bębenkowej.

Leczenie objawowe stosowane jest możliwie krótko i połączone jest jednocześnie z diagnozowaniem przyczyn zawrotów głowy. Ustalenie przyczyny występowania zawrotów jest kluczowe, gdyż pozwala włączyć farmakoterapię ukierunkowaną, która ma zmniejszyć lub całkowicie wyeliminować występowanie zawrotów głowy.

Z uwagi na uczucie lęku zwykle towarzyszące zawrotom głowy w doraźnej farmakoterapii wykorzystuje się leki
o działaniu ośrodkowym – przeciwlękowe (uspokajające, sedatywne).

Leki przeciwhistaminowe (tzw. leki I generacji) i neuroleptyczne działają silnie hamująco na ośrodek wymiotny w rdzeniu przedłużonym i odruchy błędnikowe, a ponadto hamują aktywność ośrodków podkorowych OUN,
co również ma zastosowanie w leczeniu objawowym zawrotów głowy.

Leki naczynioaktywne stosowane są w przewlekłej terapii zawrotów głowy głównie w skojarzaniu z innymi lekami. Efekt terapeutyczny wpływa na poprawę krążenia mózgowego i lepszego natlenowania komórek.

 

Techniki pomocne w łagodzeniu objawów zawrotów głowy i zaburzeń równowagi:

  • Unikaj szybkich zmian pozycji i gwałtownych ruchów. Po przebudzeniu nie wstawaj raptownie z łóżka. Zanim wstaniesz, przeciągnij się i poleż chwilę, żeby organizm przestawił się na „tryb dzienny”.
  • Unikaj nagłych skłonów. Lepiej kucnąć, zamiast się schylać.
  • Wstawaj powoli, z pozycji leżącej najpierw przejdź do siedzącej.
  • Podczas ataku zawrotów głowy siedź nieruchomo.
  • Podczas ataku zawrotów głowy unikaj jasnego i migającego światła oraz zrezygnuj z oglądania telewizji
    czy korzystania z komputera.
  • Unikaj braku oświetlenia i silnego światła. Przy zawrotach głowy zalecane jest słabe oświetlenie.
  • Opanuj techniki poprawiające równowagę.
  • Pij dużo płynów. Zalecane są napoje z elektrolitami przeznaczone dla sportowców.
  • Jedz pięć niewielkich posiłków dziennie. Nie doprowadzaj do odczucia głodu. Zapobiega to wahaniom poziomu cukru we krwi oraz obniżeniu ciśnienia.

Jeżeli obserwujesz u siebie wymienione objawy, poszukaj pomocy u lekarza: www.medincus.pl

 


DSC_9544-2-1-1200x798.jpg
22/cze/2020

Jeśli twoja ulubiona potrawa przestała ci smakować lub słabiej wyczuwasz nawet najbardziej wyraziste zapachy to absolutnie tego nie ignoruj. Eksperci przekonują, że zaburzenia te mogą świadczyć o chorobie COVID-19 nawet przy zupełnym braku jakichkolwiek innych objawów. Pogorszenie węchu i smaku obserwuje się coraz częściej u pacjentów zarażonych koronawirusem na całym świecie.

Dane ze świata

Z danych zebranych w Korei Południowej wynika, że u 30 proc. pacjentów z potwierdzeniem COVID-19 stwierdzono anosmię, czyli całkowitą utratę węchu. Wzrost liczby osób skarżących się na nagłą utratę węchu bez innych objawów odnotowano także w Iranie, Chinach, Francji, Stanach Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii czy we Włoszech. Wśród pacjentów z potwierdzoną obecnością koronawirusa zaobserwowano równie częstą hiposmię, czyli zmniejszoną zdolność do wyczuwania zapachów. Dane te zgadzają się z obserwacjami prof. dr hab. n. med.
i n. o zdr. mgr zarz. Piotra H. Skarżyńskiego, specjalisty w dziedzinie otorynolaryngologii i otorynolaryngologii dziecięcej. „Niedawno rozmawiałem na ten temat m.in. z kolegą z zarządu Młodych Europejskich Rynologów, doktorem Puyą Dehagi, który opublikował doniesienie dotyczące m.in. objawów infekcji występujących
u włoskich pacjentów z koronawirusem. Przeprowadzone wywiady wskazywały, że problemy z węchem
i smakiem poprzedzają duszności lub kaszel, zwłaszcza w młodszej grupie pacjentów –  w wieku 30-50 lat.”
– stwierdza profesor.

Dwie teorie

Z wyjaśnieniem na temat związku pomiędzy zaburzeniami węchu a koronawirusem spieszą badacze z Irańskiego Towarzystwa Rynologicznego. Ich zdaniem należy mówić tu o dwóch teoriach. Według pierwszej z nich zaburzenia węchu i smaku mogą być skutkiem częstego używania środków dezynfekcyjnych. Z kolei druga wskazuje na fakt, że koronawirus gromadzi się w części nosowej i ustnej gardła oraz w ich bezpośrednim sąsiedztwie. Ma więc wpływ na nerw węchowy i receptory smaku w jamie ustnej, powodując tym samym zaburzenia węchu i smaku. Trudno jednoznacznie stwierdzić, która teoria jest bliższa prawdy. Zdaniem profesora Piotra H. Skarżyńskiego pogorszenie powonienia następuje prawdopodobnie na skutek nagromadzenia się wirusa, podobnie jak ma to często miejsce w przypadku zapalenia zatok przynosowych. Jednak zarówno w przypadku tej choroby, jak i COVID-19, zaburzenia węchu nie są zazwyczaj głównym objawem.

Niepewny dowód

Wielu pacjentów przechodzi przez chorobę COVID-19 bezobjawowo. Z jednej strony to dobrze, bo oznacza to, że ich organizm radzi sobie z koronawirusem, a sam chory nie odczuwa żadnych większych dolegliwości. Z drugiej jednak utrudnia to zatrzymanie epidemii, bo nie wiemy, kto jest nosicielem. Wśród symptomów wirusa, na które zwracamy uwagę, wciąż prym wiodą gorączka i kaszel. Tymczasem JEDYNYM początkowym objawem infekcji może być osłabienie czy utrata węchu. Jest to jednak wciąż niepewny dowód. Zaburzenia powonienia i smaku mogą, ale nie muszą świadczyć o zakażeniu koronawirusem. Takie same dolegliwości wywołują również inne wirusy, bakterie i grzyby. Objaw ten jest więc uznawany za niewystarczający, aby poddać taką osobę badaniom
na obecność koronawirusa. Eksperci z Brytyjskiego Towarzystwa Rynologicznego postulują, aby to zmienić.
Ich zdaniem wszystkie osoby, które zgłaszają problemy z węchem lub smakiem, powinny zostać przebadane
i poddane co najmniej tygodniowej samoizolacji. Dopóki nie zostanie to ustanowione jako oficjalnie zalecana praktyka to sami powinniśmy zadbać o taką izolację, gdy tylko zauważymy u siebie ten symptom. Konieczna jest też oczywiście konsultacja z laryngologiem.

Zwiększone ryzyko

I przy okazji tej konsultacji warto podkreślić, że wśród różnych specjalności medycznych to właśnie otolaryngolodzy są szczególnie narażeni na zakażenie. Wynika to stąd, że wirus SARS-CoV-2 atakuje układ oddechowy i może gromadzić się w części nosowej i ustnej gardła.  W związku z tym konsultant krajowy ds. otolaryngologii oraz Towarzystwo Otorynolaryngologów, Foniatrów i Audiologów Polskich zalecają, aby badania laryngoskopii pośredniej (czyli badanie krtani za pomocą lusterka krtaniowego) wykonywać tylko w wyjątkowych sytuacjach. Jeśli wskazana okaże się interwencja chirurgiczna, np. nacięcie ropnia okołomigdałkowego, to specjalista powinien wykonywać ten zabieg w odpowiednim stroju, masce i okularach. Z kolei eksperci z Uniwersytetu Stanforda przekonują, że każdy pacjent zgłaszający się na procedurę medyczną związaną z nosem lub gardłem, powinien zostać wcześniej przebadany testem przesiewowym COVID-19. „Bardzo chciałbym, aby tak było również u nas, w Polsce.” – stwierdza prof. Piotr H. Skarżyński. Jak dodaje, zachowanie wszelkich środków ostrożności nie eliminuje ryzyka zakażenia w kontakcie z pacjentem, ale na pewno znacząco je zmniejsza.

Co robić?

Przede wszystkim warto odrzucić praktykowane dotąd błędne przekonanie, że jedyne objawy COVID-19
to gorączka i kaszel. Zaburzenia węchu i słuchu, zwłaszcza w delikatnej formie, bywają trudne do rozpoznania,
ale mogą świadczyć o obecności koronawirusa. Mogą być też jednak symptomem innej dolegliwości, także
w żadnych wypadku nie należy ich lekceważyć. Najlepiej jak najszybciej skonsultować się ze specjalistą. Do czasu postawienia diagnozy warto dobrowolnie wejść w rolę osoby potencjalnie zakażonej – czyli np. w gabinecie lekarskim zachować szczególną ostrożność, ograniczając jak najmocniej ryzyko ewentualnego zarażenia kolejnej osoby. W miarę możliwości warto zorganizować sobie także maksymalną izolację od otoczenia.


pulsbieznesu_kw.png
18/cze/2020

– Poczucie zagrożenia zmalało, ale być może jedynie przejściowo — opierając się na prognozach epidemiologów, wielu pacjentów liczy się z nadejściem drugiej fali pandemii już za kilka miesięcy. I zanim się to stanie, chcą przejść konieczne zabiegi – pisze Prof. Piotr H. Skarżyński na łamach Pulsu Biznesu.

Po złagodzeniu restrykcji antyepidemicznych obserwujemy narastające zainteresowanie medycznymi konsultacjami, zabiegami i operacjami realizowanymi komercyjnie.

W minionych miesiącach pacjenci zabiegi odkładali, licząc na szybki koniec epidemii i zagrożeń. Obecnie zaś przewidują, że sytuacja na razie nie wróci do stanu normalności, a zarazem oswajają się ze specyfiką życia w cieniu koronawirusa. 


leczsiewpolsce-1200x669.png
16/cze/2020

Dlaczego oferta sieci placówek Centrum Słuchu i Mowy MEDINCUS jest atrakcyjna dla Polaków mieszkających za granicą?
– Telemedycyna jest nam bliska od bardzo wielu lat. Jesteśmy współtwórcami pierwszej w świecie Krajowej Sieci Teleaudiologii. Początkowo rozwiązanie telemedyczne stosowaliśmy w rehabilitacji pacjentów po wszczepieniu różnego rodzaju implantów słuchowych. Dzięki temu pacjenci z odległych miejsc w kraju i zagranicą nie musieli spędzać całej nocy na podróży z dzieckiem, by ustawić odpowiednio implant. Dziś e-wizyta to także bezpieczeństwo naszych pacjentów.

 

O trzynastu placówkach w Polsce i ośmiu za granicą, o tym czym wyróżnia się MEDINCUS, a także o tym jak ważna dla pacjentów zagranicznych jest wstępna konsultacja i co można podczas niej ocenić? Mówi prof. dr hab. n. med i n. o zdr. mgr zarz. Piotr H. Skarżyński w wywiadzie z portalem leczsiewpolsce.com

 

Zapraszamy do obejrzenia materiału.

 


Copyright by CSIM 2021. Все права защищены.

Copyright by CSIM 2023. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Realizacja: X-Connect.pl
Cвершение: X-Connect.pl
Skip to content