PAP_logo-1.png
18/wrz/2020

Polska Agencja Prasowa w prowadzonym przez siebie portalu Fake Hunter obaliła częsty obecnie mit, że podczas wykonywania testu na obecność koronawirusa dochodzi do uszkodzenia węchu. Doniesienia te komentuje także prof. Piotr H. Skarżyński. „Źle pobrany wymaz może spowodować najczęściej krótkookresowe pogorszenie się węchu. W mojej opinii jest to zjawisko bardzo rzadkie.” – wyjaśnia.

Utrata węchu lub smaku zostały uznane przez Światową Organizację Zdrowia za jeden z charakterystycznych symptomów zakażenia wirusem Sars-CoV-2. Są badania wskazujące, że nawet połowa pacjentów doświadcza tego objawu. Tymczasem w sieci, głównie w mediach społecznościowych, pojawiają się informacje, że utrata węchu u osób z pozytywnym wynikiem testu na Covid-19 nie jest efektem zakażenia, lecz następstwem uszkodzeń, do których dochodzi podczas pobierania wymazów z jamy nosowej.

„Według doniesień naukowych i obserwacji klinicznych z wielu krajów na świecie utrata smaku i węchu może być jednym z pierwszych, a czasem jedynym objawem zakażenia się wirusem SARS-CoV-2” – komentuje profesor Piotr H. Skarżyński. Jak wyjaśnia, istnieje ryzyko, że uszkodzenie węchu nastąpi w wyniku źle wykonanego wymazu, jednak takie zjawisko jest bardzo rzadkie. „Podczas diagnostyki wirusa jedną z podstawowych procedur jest pobieranie wymazu z jamy nosowej np. w celu wykonania badań PCR. Ta część jamy nosowej, w której znajdują się receptory odpowiedzialne za węch, jest w stropie jamy nosowej. Przy pobieraniu wymazu bardzo trudno się tam dostać, niemniej jednak istnieje takie prawdopodobieństwo” – wyjaśnia profesor Skarżyński. „Źle pobrany wymaz może spowodować najczęściej krótkookresowe pogorszenie się węchu. W mojej opinii jest to zjawisko bardzo rzadkie” – dodaje.

Jego zdaniem, aby zminimalizować ryzyko, przed pobraniem wymazu powinna być przeprowadzona ocena warunków anatomicznych pacjenta. „Warto wprowadzić do procedur, co zresztą już teraz dzieje się w wielu szpitalach np. jednoimiennych, aby u osoby, u której jest pobierany wymaz, zostało wstępnie ocenione, czy jej przegroda nosowa nie jest skrzywiona i czy warunki do pobrania wymazu są prawidłowe. Osoby, które mają skrzywioną przegrodę nosową lub które mają przewlekłe zapalenie zatok przynosowych czy też jakiekolwiek inne problemy, powinny zgłaszać je wcześniej i powinno być to brane pod uwagę podczas pobierania wymazu.” – podkreśla prof. Skarżyński.

Zachęcamy do zapoznania się z PEŁNYM MATERIAŁEM.


Pucka-1200x675-1.png
16/wrz/2020

Dr n. med. Irena Urban i Agnieszka Pucka ze Śląskiego Centrum Słuchu i Mowy MEDINCUS w programie Aktualności TVP3 Katowice przestrzegają przed wzmacniaczami słuchu. Wzmacniacz słuchu to nie aparat słuchowy. Nie pomaga, za to bardzo często szkodzi.

Wzmacniacze słuchu kuszą niską ceną, łatwą dostępnością i szybkim czasem realizacji zamówienia. Wizualnie wyglądają bardzo podobnie do aparatów słuchowych. Są popularne wśród seniorów, którzy chcąc znów słyszeć, ufają reklamie, w której sprzęt jest na wyciągnięcie ręki. Specjaliści alarmują, aby nie oszczędzać na zdrowiu, bo zwyczajnie możemy go później nie odzyskać. Brak badań i konsultacji może mieć w tym przypadku szczególnie fatalne skutki.

„Wzmacniacz nie jest aparatem słuchowym. Nie jest produktem medycznym. Nie jest nigdzie zarejestrowany.” – mówi Agnieszka Pucka, protetyk słuchu ze Śląskiego Centrum Słuchu i Mowy MEDINCUS. – „Aparat słuchowy jest dobierany indywidualnie, natomiast wzmacniacz jest niestety sprzedawany bez żadnego podziału na średni, duży i mały rodzaj niedosłuchu.” – dodaje.

„Każda osoba ma inny rodzaj niedosłuchu, inne jego nasilenie. To jest tak jakbyśmy chcieli korzystać z okularów sąsiada czy kolegi.” – wyjaśnia dr n. med. Irena Urban, otorynolaryngolog, audiolog i foniatra ze Śląskiego Centrum Słuchu i Mowy MEDINCUS. – „Czy dobrze będziemy widzieli? Czy dobrze będziemy czytać książkę? Nie! Musimy mieć własne okulary. Musimy mieć własny aparat.”

Aparat słuchowy jest drogi, ale równocześnie – bezcenny. Nie zastąpi go żaden wzmacniacz. Przysługuje na niego refundacja, która często jest uzasadnieniem dla niskich cen wzmacniaczy. To, co może refundować NFZ jest określone w Rozporządzeniu Ministra Zdrowia. 18 milionów złotych – tyle w zeszłym roku NFZ przeznaczył na dofinansowanie aparatów słuchowych – aparatów ratujących od całkowitej głuchoty.

Dostęp do materiału.

 


nowe_slask.png
15/wrz/2020

Audiolodzy i protetycy twierdzą, że nawet najlepszy aparat słuchowy nie pomoże, jeśli rodzice nie zaangażują się w leczenie dzieci, nawet tych półrocznych. „Samym sprzętem nie możemy się zadowolić. Bez rodzica rehabilitacja doraźna, raz na dwa tygodnie, nie przeniesie efektu. Zaangażowanie rodziców jest bezcenne.” – mówi dr n. med. Irena Urban, otolaryngolog, audiolog i foniatra ze Śląskiego Centrum Słuchu i Mowy MEDINCUS w programie Aktualności TVP3 Katowice.

Trwająca od marca pandemia koronawirusa zbiera żniwo. Z jej powodu ponad 80 proc. dzieci z wadami słuchu musi zacząć rehabilitację słuchową od nowa. Powodem takiej sytuacji jest zamknięcie w domu i brak czasu na rehabilitację – nie lekarzy, a rodziców. Co czwarty rodzic niedosłyszącego półrocznego dziecka nie decyduje się na aparaty słuchowe, regularne badania i rehabilitację. Audiolodzy alarmują, że to błąd, który może dużo kosztować. „Może się wydawać, że pół roku to wcześnie. Ale nie, to nie jest wcześnie. Jest to odpowiednia pora dlatego, że okres do trzeciego roku życia jest okresem, w którym dziecko ma najbardziej plastyczny mózg. To okres, który jest kluczowy do rozwoju mowy.” – wyjaśnia dr n. med. Irena Urban.

Technologia w profilaktyce i rehabilitacji – nowoczesne urządzenia wspomagające słyszenie i specjalna aplikacja na telefon to szczególna pomoc dla rodziców na ten trudny czas. „To bardzo dobre rozwiązania jeśli chodzi o małe dzieci. Tutaj rodzic poprzez aplikację w telefonie ma pełną kontrolę nad tym, co dzieje się z aparatem u dziecka.” – mówi Agnieszka Pucka, protetyk słuchu ze Śląskiego Centrum Słuchu i Mowy MEDINCUS.

Dostęp do materiału.

 

 


ABM_poziom.png
14/wrz/2020

Do udziału w szkoleniu w ramach projektu POWER realizowanego przez Agencję Badań Medycznych zakwalifikowali się członkowie zespołu Działu Badań Klinicznych Centrum Słuchu i Mowy MEDINCUS w Kajetanach.

Projekt  „Akademia Badań Klinicznych – rozwój kompetencji badawczych w podmiotach leczniczych świadczących usługi szpitalne oraz lekarzy zatrudnionych w placówkach podstawowej opieki zdrowotnej.”  zakłada poprawę jakości funkcjonowania systemu ochrony zdrowia poprzez optymalizację kosztów i poprawę procesów realizacji badań klinicznych. Wspomniany cel zostanie zrealizowany poprzez podniesienie poziomu wiedzy i umiejętności członków zespołów badawczych zatrudnionych w podmiotach leczniczych, które świadczą usługi szpitalne, w organach założycielskich podmiotów leczniczych (uczelnie medyczne) oraz pośród lekarzy pracujących w placówkach podstawowej opieki zdrowotnej.

Program projektu ma charakter działań edukacyjnych, służących poprawie efektywności funkcjonowania systemu ochrony zdrowia, ze szczególnym uwzględnieniem podniesienia kompetencji z zakresu realizacji badań klinicznych w Polsce i skierowany jest do pracowników administracyjnych oraz do lekarzy POZ. Łącznie działaniami edukacyjnymi objęte zostaną 632 osoby należące do poszczególnych grup docelowych projektu. Głównym beneficjentem wszystkich realizowanych działań w projekcie będzie pacjent. 

Partnerami projektu są Stowarzyszenie na Rzecz Dobrej Praktyki Badań Klinicznych w Polsce oraz Uniwersytet Medyczny im. Piastów Śląskich we Wrocławiu.

Więcej informacji na temat samego projektu można znaleźć TUTAJ.


14/wrz/2020

Z wielką przyjemnością zawiadamiamy, że we wrześniu br. zostanie otwarta nasza 14-sta filia: Częstochowskie Centrum Słuchu i Mowy MEDINCUS. Będzie to nasza druga placówka funkcjonująca w województwie śląskim.

Placówka jest już w pełni gotowa do przyjmowania pacjentów z chorobami uszu, nosa, gardła i krtani. Jest wyposażona m.in. w gabinety lekarskie, gabinet badań słuchu wraz z kabiną ciszy oraz gabinet protetyka słuchu. Celem placówki jest zapewnienie najwyższego standardu diagnostyki, leczenia i rehabilitacji pacjentów. Doświadczona kadra stawiająca na profesjonalizm, rzetelność i skuteczność oraz kompleksowa oferta to jej główne atuty. Placówka mieści się przy ul. Warszawskiej 75 w Częstochowie (koło Lidla), będzie otwarta przez pięć dni w tygodniu. Przyjmujemy w niej zarówno osoby dorosłe, jak i dzieci (także te najmłodsze).

Godziny otwarcia placówki:

Poniedziałek, wtorek, środa i czwartek: 11:00 – 19:00

Piątek: 11:00 – 17:00

 

Zapisywać można się telefonicznie lub mailowo:

Tel. (34) 347 34 94

Tel. +48 666 333 222

E-mail: czestochowa@medincus.pl


image7-1200x900.jpeg
01/wrz/2020

1 września 2015 roku powstało przedstawicielstwo Centrum Słuchu i Mowy MEDINCUS w Brześciu na Białorusi. W tym roku minęło jest zatem okrągłe pięć lat. To jedna z ośmiu placówek, w ramach których służymy naszym pacjentom na rynkach zagranicznych. Pozostałe znajdują się na Ukrainie (Odessa, Łuck, Kijów), w Kirgistanie (Biszkek, Osz), w Senegalu (Dakar) i w Kazachstanie (Szymkent).

Więcej na temat naszej współpracy zagranicznej można poczytać TUTAJ.


Kinder_2-1200x900.jpg
07/wrz/2020

We wrześniu 2020 r. oferta naszej filii Centrum Słuchu i Mowy MEDINCUS w Warszawie (Aleje Jerozolimskie 30) została wzbogacona o stacjonarne ustawienia procesorów mowy. Usługa ta jest skierowana do pacjentów po operacji wszczepienia implantu ślimakowego. Wszystkie zainteresowane osoby zapraszamy do kontaktu telefonicznego lub mailowego:

tel. +48 22 635 41 09
tel. +48 666 333 222
email: rejestracja@medincus.pl

Więcej na ten temat można przeczytać TUTAJ.


Copyright by CSIM 2021. Все права защищены.

Copyright by CSIM 2023. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Realizacja: X-Connect.pl
Cвершение: X-Connect.pl
Skip to content